Ambasador Niemiec: Bez dobrych relacji między Warszawą a Berlinem nie będzie silnej Unii

Dodano:
Ambasador Niemiec w Polsce Thomas Bagger Źródło: PAP / Artur Reszko
Relacje polsko-niemieckie mają ogromny potencjał, który jednak jest tylko w niewielkim stopniu wykorzystywany – tłumaczy ambasador RFN w Polsce Thomas Bagger.

Ambasador Niemiec w Polsce Thomas Bagger kończy latem swoją misję dyplomatyczną. O zmianie stanowiska oraz doświadczeniu jakie zdobył w Polsce mówił w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej".

– Ten rok w Polsce zdecydowanie pomoże mi w mojej nowej roli. Czuję się lepiej przygotowany na stojące przede mną zadania – tłumaczył dyplomata, który niedługo zostanie sekretarzem stanu ds. politycznych w MSZ w Berlinie.

– Widzimy wyjątkową zmianę w europejskiej i światowej polityce, nie było takiej od dawna. Po tym roku jestem przekonany, że bez dobrych relacji między Niemcami i Polską nie będzie silnej Unii. Te relacje mają ogromny potencjał, który jednak jest tylko w niewielkim stopniu wykorzystywany – podkreślił dalej Bagger.

– Starałem się tłumaczyć moim zwierzchnikom źródła zachowania polskich władz. Ale nie wszystko jest jasne. Polska pozostaje dla mnie do połowy nieodkrytą tajemnicą – dodał ambasador.

Oburzający wpis ambasadora Niemiec. Fala komentarzy

W kwietniu ambasador wywołał falę komentarzy, po tym jak skomentował wystąpienie szefa MON Mariusza Błaszczaka. Szef resortu obrony wówczas udzielił wywiadu TVP Info na temat zamówień wozów bojowych Borsuk. W trakcie rozmowy poruszono jednak też inne tematy dotyczące wojny rosyjsko-ukraińskie. Wicepremier krytycznie ocenił postawę Berlina wobec konfliktu.

– Nie ulega wątpliwości, że to polityka Niemiec spowodowała, że Putin zdobył pieniądze, które spożytkował na wzmocnienie swojej armii. Nord Stream jest takim przykładem. (…) Chociaż byliśmy nazywani rusofobami, to przestrzegaliśmy – przekonywał wicepremier.

Oburzony słowami szefa MON ambasador Niemiec napisał: "Czy pan minister wie, ile miliardów złotych Polska co roku przelewała do Moskwy w zamian za rosyjską energię?".

Wpis ambasadora był szeroko komentowany. Szczególnie politycy z prawej strony nie kryli oburzenia postawą dyplomaty. "Czy Pan Ambasador🇩🇪zna takie niemieckie przysłowie? »Erst kommt das Fressen, dann die Moral« tłum. »Najpierw się najeść, później moralność« Niebywałe" – napisał europoseł PiS Bogdan Rzońca.

"Czy Pan wie ilu Pańscy rodacy zamordowali niewinnych ludzi? Ilu spalili w piecach? Ile malutkich dzieci zamordowaliście? Wasz naród honoru, godności i szacunku pozbawił się sam. Wielkim błędem po wojnie było pozwolenie na istnienie jakiegokolwiek państwa niemieckiego" – napisał z kolei Dariusz Matecki z Solidarnej Polski.

Źródło: rp.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...